O tym blogu

Moje zdjęcie
Magister Michał. Z powołania: szczęśliwy mąż i ojciec. Z zawodu: aptekarz, absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu. Z zamiłowania: bloger. Z przekonania: idealista, który sądzi, że zadaniem aptekarza jest udzielić każdemu wyczerpującej informacji o lekach. Zapraszam do czytania, komentowania i zadawania pytań.

czwartek, 1 grudnia 2011

Ziołowe leki na przeczyszczenie

„Coraz bliżej święta…” Faktycznie, mamy już początek grudnia, do Bożego Narodzenia pozostał mniej, niż miesiąc. A ze świętami nierozłącznie wiąże się jedzenie obfitsze, niż kiedy indziej. A takie jedzenie nierzadko prowadzi do problemów trawiennych, także do przypadłości mało komfortowej, jaką jest zaparcie. Pół biedy, jeżeli takowe zdarza się sporadycznie po jakimś ciężkostrawnym posiłku. Gorzej, jeżeli zaczyna się pojawiać częściej, bez wyraźnej przyczyny. Wprawdzie w aptekach dostępnych jest wiele środków ułatwiających wypróżnienie, jednak nie wszystkich spośród nich można stosować przez dłuższy czas, ponieważ grozi to poważnymi konsekwencjami. Pacjenci nie zawsze o tym wiedzą, dlatego można niekiedy zaobserwować „stałych klientów” cierpiących na zaparcie nawykowe, którzy regularnie zaopatrują się w takie środki przez długie lata, a w końcu stwierdzają, że przestały one działać i jest jeszcze gorzej, niż było na początku. Chodzi o preparaty roślinne, zawierające związki antrachinonowe.

Aloes
Aloe sp.
Surowce roślinne, które stanowią podstawę składu tych preparatów to najczęściej kora kruszyny, liść senesu, korzeń rzewienia lub wyciąg z aloesu. Wszystkie one zawierają w składzie związki antranoidowe, pochodne naftochinonu. Działanie ich polega na drażnieniu splotu nerwowego przywspółczulnego warstwy mięśniowej jelita grubego, tzw. splotu Auerbacha. Przez to wzmagają napięcie mięśniowe oraz ruchy perystaltyczne jelita, prowadząc do intensywniejszego przesuwania mas kałowych i w końcu do wypróżnienia. Ponadto antrazwiązki działają pobudzająco na wytwarzanie śliny i żółci. Stosowanie takich preparatów w umiarze nie skutkuje przykrymi działaniami niepożądanymi, jednak bardzo łatwo jest przyzwyczaić się do ich stosowania. Dotyczy to zwłaszcza osób w starszym wieku, których układ pokarmowy nie pracuje już tak sprawnie, jak kiedyś. Wykazano, że regularne i długotrwałe zażywanie preparatów antranoidowych powoduje uszkodzenie nerwów splotu Auerbacha, co prowadzi do zaburzenia motoryki jelita grubego i nieskuteczności nawet bardzo dużych dawek środków przeczyszczających. Ponadto nadużywanie antrazwiązków jest przyczyną powstawania zmian barwnikowych w śluzówce ściany jelita grubego, zwanych melanosis coli. Rozwijają się one z reguły w czasie od kilku miesięcy do kilku lat stałego stosowania tychże leków. Ich pojawienie się może być związane z późniejszym rozwojem nowotworów okrężnicy. Świadomi zagrożenia lekarze już od lat apelują o umiar w ich podawaniu. W końcu regularne wywoływanie przeczyszczeń może doprowadzić do zaburzenia równowagi elektrolitów w organizmie, zwłaszcza do znaczących niedoborów sodu i potasu. Ten drugi pierwiastek jest odpowiedzialny m.in. za prawidłową pracę mięśni, serca oraz ciśnienie krwi. Pobudzanie jelita grubego do nadmiernej pracy ogranicza też wchłanianie niektórych leków, przez co stają się one nieskuteczne. Preparaty antrachinonowe są bezwzględnie przeciwwskazane w czasie ciąży oraz karmienia piersią.
Kruszyna pospolita
Frangula alnus
Leków ziołowych zawierających surowce antranoidowe jest w aptekach bardzo wiele. Najczęściej mają postać herbatek, tabletek lub płynów doustnych. Mogą to być preparaty jednoskładnikowe lub częściej skojarzone, zawierające inne składniki regulujące pracę przewodu pokarmowego. Jeszcze raz z tego miejsca namawiam do umiaru w ich stosowaniu. Jeżeli zaparcie nawraca pomimo ich zażywania, jest to najczęściej sygnał do zmiany diety na bardziej lekkostrawną, mniej tłustą i uboższą w cukry. Bardzo pomocny może być tutaj błonnik, najlepiej naturalny, którego źródłem są owoce i jarzyny, najlepiej na surowo i ze skórką. Można też zapytać w aptece o środki przeczyszczające o innym sposobie działania, np. syrop z laktulozą, czopki glicerynowe lub czopki z dokuzanem sodowym. A jeżeli nawet te środki nie przyniosą spodziewanego rezultatu, konieczna będzie konsultacja u lekarza- gastroenterologa.
Senes
Senna alexandrina
Tak na marginesie: wspomniany powyżej splot nerwowy przywspółczulny przewodu pokarmowego został nazwany nazwiskiem jego odkrywcy, profesora medycyny Leopolda Auerbacha (1828-1897), urodzonego we Wrocławiu i tam prowadzącego swoje badania. Przyznam się, że nie znałem tego faktu, mimo, że sam studiowałem we Wrocławiu i w czasie studiów dowiadywałem się o różnych sławnych postaciach, które przewinęły się przez moją uczelnię. Ciekawe, ile jeszcze jest takich zapomnianych sław?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz