O tym blogu

Moje zdjęcie
Magister Michał. Z powołania: szczęśliwy mąż i ojciec. Z zawodu: aptekarz, absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu. Z zamiłowania: bloger. Z przekonania: idealista, który sądzi, że zadaniem aptekarza jest udzielić każdemu wyczerpującej informacji o lekach. Zapraszam do czytania, komentowania i zadawania pytań.

czwartek, 17 listopada 2011

Trochę o rzucaniu palenia

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Rzucania Palenia. To kolejna z dziedzin życia, która wkroczyła także do aptek. Obecnie mamy cały wybór preparatów, które mają ten trudny i żmudny proces ułatwić. Farmaceuta także może pomóc palaczowi w rzucaniu "dymka" i przez to zaoszczędzić wiele cennego zdrowia.
Palenie tytoniu uzależnia i szkodzi zdrowiu. To wie chyba każdy. Dym tytoniowy zawiera w swoim składzie ponad 4 tys. związków, w większości toksycznych i rakotwórczych. Palacze wdychają m.in. tlenek węgla, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, N-nitrozoaminy, aminy aromatyczne, metale ciężkie (nikiel, ołów, kadm, chrom) i wiele innych, podobnych. Aż straszno robi się od samego słuchania tej wyliczanki. Wszystkie te chemikalia mają udowodniony wpływ na przyspieszony rozwój nowotworów, zwłaszcza płuc, krtani, tchawicy, oskrzeli, przewodu pokarmowego, pęcherza moczowego, trzustki, nerek etc. etc. Kolejna straszna wyliczanka. U osób palących stwierdzono również zwiększoną podatność na wystąpienie m.in. miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca, zawału serca, POChP (przewlekłej obturacyjnej choroby płuc), wrzodów żołądka, impotencji oraz innych jednostek chorobowych. Dlaczego naukowe potwierdzenie takiego działania dymu papierosowego nie jest dla palaczy wystarczającą motywacją do rzucenia nałogu? Winnym takiego stanu rzeczy jest alkaloid nikotyna.
Nikotyna występuje w liściach tytoniu w ilości ok. 0,6 - 3,0% suchej masy. Przeciętny papieros zawiera ok. 1 mg nikotyny. Podczas wdychania dymu wchłania się ona błyskawicznie do krwiobiegu i w ok. kilkanaście sekund dociera do centralnego układu nerwowego. Tam wywiera działanie pobudzające na receptory cholinergiczne. Pobudzenie ich wywołuje w organizmie m.in. rozszerzenie obwodowych naczyń krwionośnych, zwiększenie częstości rytmu serca, podniesienie ciśnienia tętniczego krwi, zmniejszenie napięcia mięśni szkieletowych oraz pobudzenie pracy przewodu pokarmowego. Wszystkie powyższe czynniki wywołują w organizmie stan relaksacji, łagodzą uczucie głodu i zmęczenia. Ponadto nikotyna aktywuje „układ nagrody”, znajdujący się w mózgu, w układzie limbicznym. Jego pobudzenie wywołuje stan subiektywnego uczucia przyjemności i dążenia organizmu do ponownego wywołania takiego stanu. Taki wpływ nikotyny związany jest z jej potencjałem uzależniającym. Szacuje się, że jest on silniejszy od potencjału uzależniającego kokainy czy heroiny. To właśnie jest przyczyna tak znaczących trudności w zerwaniu z nałogiem tytoniowym. Ponadto gwałtowne odstawienie używki wywołuje u palacza tzw. objawy odstawienne,  np. nerwowość, drażliwość, zaburzenia snu, problemy z koncentracją, bóle głowy, nadmierny apetyt i w końcu niepohamowaną skłonność do sięgnięcia po kolejnego papierosa. Współczesna farmakologia znalazła receptę na te problemy, która skutecznie pomaga w odstawieniu papierosów.
Nikotyna jest substancją uzależniająca, ale nie ma działania rakotwórczego. Można więc ją podawać w postaci innej niż papierosy, aby organizm palącego odczuwał jej wpływ, a jednocześnie nie był narażony na cały ładunek karcynogenów i innych trucizn z dymu tytoniowego. Wyizolowaną nikotynę można podawać w postaci plastrów, tabletek do ssania, gum do żucia lub inhalacji. Metodę podania dobiera się w zależności od ilości wypalanych papierosów, długości trwania nałogu oraz zwykłej wygody. Po tabletkę lub gumę do żucia powinno się sięgać za każdym razem, kiedy odczuwa się chęć zapalenia. Można je zażywać do kilkunastu razy dziennie, pamiętając jednocześnie o stopniowym zmniejszaniu dawki nikotyny aż do zupełnego jej odstawienia. Stosowanie jej bez przerwy zamiast papierosów lub tylko w celu ograniczenia ilości sztuk wypalanych dziennie jest trochę bez sensu. Osobom palącym praktycznie bez przerwy lub tym, którym po prostu nie wypada w towarzystwie żuć gumy, farmaceuci mogą sugerować stosowanie plastrów nikotynowych. Są one tak skonstruowane, aby przez kilkanaście godzin uwalniać na skórę terapeutyczną dawkę nikotyny, która wchłania się stamtąd do krwiobiegu i wywiera ogólne działanie na organizm. Z reguły występują w kilku dawkach, które ustala się zgodnie ze stopniem uzależnienia. Tak samo, jak w przypadku gum i tabletek, przyjmowaną dawkę należy stopniowo zmniejszać. Dla osób przyzwyczajonych do trzymania czegoś w ustach (odruch "dłoń-usta") nadają się inhalatory, z których wdycha się nikotynę tak samo jak z papierosa.
Bardzo często spotykam się z kupowaniem preparatów nikotynowych dla kogoś w prezencie. Zdecydowanie odradzam taką praktykę. Po pierwsze, prezent ma sprawiać przyjemność, a nie sugerować, co obdarowujący myśli o obdarowywanym, a po drugie- wszelkie leki mające pomóc palaczowi zerwać z nałogiem będą bezskuteczne bez pozytywnego nastawienia z jego strony. Zanim palący je zastosuje, musi znaleźć w sobie odpowiednią ilość motywacji i silnej woli do podjęcia ciężkiej walki z własnym ciałem. W przeciwnym razie będą to po prostu zmarnowane pieniądze, a trzeba wiedzieć, że dzienny koszt Nikotynowej Terapii Zastępczej (NTZ) wynosi mniej więcej tyle, co koszt paczki papierosów.
I na koniec składam wszystkim palącym życzenia dużo silnej woli i trafienia do dobrego farmaceuty, który z pewnością pomoże w rzuceniu palenia.

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie Panie magistrze najważniejsze w rzucaniu palenia jest to, że praktycznie codziennie od rzucenia następują korzystne zmiany w naszym organizmie. Sam to przeżyłem i na własnej skórze się przekonałem kilka lat temu. Rzuciłem palenie dzięki metodzie https://allencarr.pl która okazała się bardzo skuteczna. Na początku miałem problemy z jedzeniem, tzn. chciało mi się jeść ale zastąpiłem to surową marchwią.

    OdpowiedzUsuń