O tym blogu

Moje zdjęcie
Magister Michał. Z powołania: szczęśliwy mąż i ojciec. Z zawodu: aptekarz, absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu. Z zamiłowania: bloger. Z przekonania: idealista, który sądzi, że zadaniem aptekarza jest udzielić każdemu wyczerpującej informacji o lekach. Zapraszam do czytania, komentowania i zadawania pytań.

czwartek, 27 października 2011

Coś na kaszel mokry

Nadeszła jesień, z nią chłody i deszcze, a za chłodami i deszczami zawsze podążają różne przeziębienia i inne tego typu dolegliwości. W aptekach słyszy się przez to co chwilę: „Proszę coś na przeziębienie.”, „…na katar…”, „…na gorączkę…”, „…na kaszel…”. No właśnie, przecież kaszel kaszlowi nierówny.

Najkrócej rzecz ujmując, kaszel jest odruchową reakcją organizmu na podrażnienie zakończeń nerwowych w śluzówce górnych dróg oddechowych.  W efekcie dochodzi do skurczu mięsni wydechowych i oskrzeli, prowadzącego do nagłego wyrzucenia powietrza z płuc i dróg oddechowych. Kiedy pacjent w aptece prosi mnie o preparat na kaszel, ja zawsze proszę o uściślenie czy chodzi o kaszel suchy czy mokry, ponieważ w każdym z nich stosuje się inne rodzaje leków. Infekcjom sezonowym najczęściej towarzyszy kaszel mokry, nazwany tak ze względu na odkrztuszanie śluzowej lub ropnej wydzieliny oskrzelowej. Jej obecność drażni śluzówkę dróg oddechowych i prowokuje odruch kaszlu, aby ją usunąć z organizmu. Aby przyspieszyć oczyszczanie dróg oddechowych, a przez to uspokoić kaszel, podaje się preparaty należące do grupy leków mukolitycznych. Ich działanie polega na zwiększeniu produkcji wydzieliny oraz zmniejszeniu jej lepkości (odbywa się to przez depolimeryzację, czyli rozbijanie włókien śluzu na mniejsze). Przez to staje się ona łatwiejsza do usunięcia. Ponadto leki mukolityczne pobudzają odruch kaszlu przez przyspieszenie pracy nabłonka rzęskowego górnych dróg oddechowych (rzęski na komórkach nabłonka przesuwają nadmiar wydzieliny w górę drzewa oskrzelowego).
Preparaty z tej grupy są łatwo dostępne, można je nabyć bez recepty. Należą do nich m.in. bromheksyna (Flegamina), ambroksol (Ambrosol, Flavamed, Mucosolvan) i acetylocysteina (ACC, Fluimucil). Można je podawać dzieciom (koniecznie w dawce dostosowanej do wieku i wagi ciała) i dorosłym. Występują w postaci syropów, tabletek lub granulatów do rozpuszczania. Z reguły zażywa się je 3 razy w ciągu doby. Czasami można od farmaceuty usłyszeć zalecenie, aby nie zażywać ich bezpośrednio przed snem albo zażyć ostatnią dawkę ok. 17.00, aby w nocy móc spać spokojnie i bez kaszlu. A co z osobami, które w jakiś sposób mają przesunięty rytm dobowy? Można przecież pracować na nocne zmiany będąc przeziębionym i nie pójść na chorobowe. Wówczas należy przyjąć ostatnią dawkę o takiej porze, aby maksymalne działanie leku upłynęło przed udaniem się na spoczynek. Dla ambroksolu maksimum działania kończy się po ok. 3 godzinach od podania, dla acetylocysteiny również po ok. 3 godzinach, więc tyle czasu powinno minąć od podania ostatniej dozy preparatu do pójścia spać. Jeżeli mimo tego kaszel będzie jeszcze męczył, to można po upływie tych 3 godzin zastosować jedną dawkę leku przeciwkaszlowego. Trzeba jednak pamiętać, aby nie stosować takich leków jednocześnie z mukolitykami, zwłaszcza w ciągu dnia, ponieważ ich działania (pobudzające i hamujące kaszel) będą się nawzajem znosiły. Bardzo skuteczną praktyką w trakcie takiej kuracji bywa oklepywanie klatki piersiowej. Pozwala ono na poruszenie zalegającej wydzieliny i wzmożenie jej usuwania.
Acetylocysteina bywa podawana także w chorobie genetycznej, zwanej mukowiscydozą. Polega ona na zaburzeniu pracy gruczołów śluzowych, których wydzielina jest wówczas nadmiernie lepka i przez to trudna do usunięcia. Podawanie acetylocysteiny w połączeniu z mechanicznym odsysaniem śluzu pozwala na sprawniejsze funkcjonowanie układu oddechowego u chorych. Acetylocysteina ma również zastosowanie w toksykologii, jako swoista odtrutka w zatruciu paracetamolem (np. po przedawkowaniu leków przeciwbólowych).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz